Krzysztof Stefański
Kompozytorzy w latach okupacji
W wyniku kampanii wrześniowej polska kultura muzyczna poniosła dotkliwe straty. Zniszczone zostały m.in. gmachy opery i filharmonii w Warszawie, przestało istnieć Polskie Radio, spłonęły cenne zbiory muzyczne. Władze okupacyjne na zajętych terenach zaczęły prowadzić politykę wynaradawiania i systematycznego niszczenia polskiej kultury.
Wobec likwidacji oficjalnego ruchu koncertowego życie muzyczne i kulturalne Warszawy przeniosło się do kawiarni, w których występowali najwybitniejsi przedwojenni muzycy i aktorzy. Jeden z takich lokali, Salon Sztuki przy ul. Nowy Świat 27 prowadził nawet pianista i kompozytor Bolesław Woytowicz. W kawiarniach występowali kompozytorzy, tacy jak Jan Ekier, Konstanty Régamey czy Roman Padlewski, jednak największą sławę zdobył bodaj fortepianowy duet Witolda Lutosławskiego i Andrzeja Panufnika, występujący kolejno w kawiarniach Arria, U Aktorek czy wreszcie Sztuka i Moda. W trakcie swojej trwającej trzy i pół roku działalności koncertowej w kawiarniach duet stworzył ponad dwieście opracowań utworów na dwa fortepiany. Pewien wgląd w ten repertuar dają Wariacje na temat Paganiniego skomponowane w 1941 r., w których popularnemu tematowi towarzyszy jędrna i nieoczywista harmonika. Oprócz repertuaru kawiarnianego Lutosławski w czasie wojny doskonalił swój warsztat muzyczny i tworzył szkice do I Symfonii ukończonej ostatecznie w 1947 r. Czas po upadku Powstania Warszawskiego Lutosławski spędził w Komorowie, gdzie pisał różne ćwiczenia kontrapunktyczne, m.in. kanony na instrumenty dęte drewniane. W wyniku tych kompozytorskich wprawek powstało również trio na klarnet, obój i fagot z 1945 r.
Partner Lutosławskiego z duetu, Andrzej Panufnik, również spędził okupację na doskonaleniu swojego języka muzycznego, szczególnie w dziedzinie symfoniki. Jeszcze w pierwszych dniach wojny pod wpływem optymistycznego nastroju Panufnik zaczął szkicować Uwerturę bohaterską. Po kapitulacji Warszawy Panufnik porzucił pisanie utworu, by powrócić do niego w 1952 r. Pod okupacją Panufnik ukończył swoją pierwszą i drugą symfonię, a także Uwerturę Tragiczną. Choć pisał je bez nadziei na wykonanie, okazja nadarzyła się, gdy został poproszony przez Radę Główną Opiekuńczą o poprowadzenie dwóch koncertów charytatywnych w marcu i maju 1944 r. Podczas pierwszego koncertu zabrzmiała Uwertura, a podczas drugiego – II Symfonia. Utwory wywołały wówczas wielki entuzjazm i poruszenie. Niestety, partytury obydwu symfonii uległy zniszczeniu w Powstaniu Warszawskim. Uwerturę kompozytor odtworzył po wojnie z pamięci. Oparta w całości na czterodźwiękowej komórce (poddawanej w toku utworu różnym przekształceniom) ukazuje dążenie kompozytora do koncentracji materiału muzycznego. Oprócz utworów symfonicznych, Panufnik tworzył również pieśni walki podziemnej, spośród których największą popularność zdobyły Warszawskie dzieci. Pieśni powstańcze pisali również inni kompozytorzy, jak Witold Lutosławski czy Jan Ekier, który również pełnił funkcję kierownika muzycznego Tajnego Teatru Wojskowego.
W działalność konspiracyjną zaangażowany był także Konstanty Régamey, który z uwagi na swój szwajcarski paszport mógł korzystać z przywilejów niedostępnych dla Polaków. Dzięki prawu do posiadania radioodbiornika i swojej wybitnej znajomości języków Régamey przygotowywał biuletyny informacyjne dla podziemia (wiadomości czerpał m.in. z radia rumuńskiego czy portugalskiego). Pod kilkoma pseudonimami (m.in. Czesław Drogowski) działał także jako kurier, przewożąc korespondencję pomiędzy rządem londyńskim a delegaturą krajową w wagonach nur für Deutsche. Pomimo intensywnej działalności patriotycznej Régamey nie zaprzestał swoich studiów lingwistycznych, pisząc w czasie okupacji Historię Lingwistyki. W trakcie wojny Warszawa była też świadkiem jego kompozytorskiego debiutu (wcześniej znany był głównie jako krytyk muzyczny). Podczas prywatnych koncertów zaprezentowano jego Kwintet na klarnet, fagot, skrzypce, wiolonczelę i fortepian, w którym kompozytor wykorzystał mało jeszcze wówczas popularną w Polsce technikę dwunastodźwiękową. Inny przykład jego twórczości wojennej stanowią Pieśni perskie na głos baryton i orkiestrę kameralną, wykonane po raz pierwszy na tajnym koncercie w 1943 r. w wersji z towarzyszeniem dwóch fortepianów (kompozytor narzekał potem, że w ten sposób zgubiły się niektóre właściwości brzmieniowe utworu).
Młody skrzypek, pianista i kompozytor Roman Padlewski przeniósł się do Warszawy z wcielonego do Rzeszy Poznania. Szybko zdobył uznanie w stolicy, wchodząc w skład kwartetu Eugenii Umińskiej, w którym grał drugie skrzypce. Akompaniował także skrzypaczce podczas tras koncertowych, które urządzała po miastach Generalnej Guberni w celach zarobkowych. W czasie okupacji dał się poznać też jako kompozytor, autor sonaty na skrzypce solo, suity na dwoje skrzypiec, a także II i III Kwartetu smyczkowego. Pierwszy z nich został nawet opublikowany w podziemnym wydawnictwie pod pseudonimem R. Kasztan (podobnie jak wybrane kompozycje Régameya, Romana Palestra, i Stanisława Wiechowicza). Utwór ten zdobył sobie uznanie siłą ekspresji połączonej z nawiązaniem do barokowych i klasycznych wzorców formalnych (cz. I Preludium In modo d’una Toccata, cz. II Introduzione e Fuga). Udział Padlewskiego w konspiracji nie ograniczał się do publikowania własnych kompozycji. Wchodził w skład aż czterech z pięciu komisji Tajnego Związku Muzyków. Ponieważ pochodził z rodziny o tradycjach powstańczych, w naturalny sposób wziął czynny udział w Powstaniu Warszawskim podobnie jak inny młody kompozytor, Jerzy Wawrzyniec Żuławski. Padlewski służył m.in. jako celowniczy zdobycznych czołgów. 14 sierpnia 1944 r. przy próbie rozbrojenia samobieżnej miny Goliath otrzymał postrzał, w skutek którego dwa dni później zmarł.
Nieco inaczej wyglądała sytuacja muzyków pod okupacją radziecką. Część instytucji muzycznych przetrwała, dozwolona była również działalność kompozytorska pod warunkiem przyjęcia wytycznych narzuconych przez Związek Kompozytorów Radzieckich, którego plenum zapewne nieprzypadkowo odbyło się w 1940 r. w Kijowie. W nowej rzeczywistości swój styl diametralnie musiał odmienić m.in. Józef Koffler, jeden z wybitniejszych polskich kompozytorów międzywojnia: pierwszy polski dodekafonista, korespondujący z Arnoldem Schönbergiem, który wypracował indywidualne podejście do techniki dwunastodźwiękowej, łącząc materiał serialny z wzorcami formalnymi neoklasycyzmu. Koffler z rąk nowych władz otrzymał tytuł profesora i objął katedrę kompozycji w zreorganizowanym Konserwatorium we Lwowie (na którym zajęcia prowadzili też m.in. kompozytor Adam Sołtys czy muzykolodzy Zofia Lissa i Adolf Chybiński). W IV Symfonii kompozytor kontynuował swój dotychczasowy idiom twórczy, a w Uwerturze radosnej zrezygnował z dodekafonii i modernizm swojego języka muzycznego próbował ukryć za poprawnym ideologicznie programem (uczczenie wydarzeń 17 września 1939 r.). Pomimo tego, jego twórczość spotkała się z oskarżeniem o formalizm i z oficjalnym potępieniem, a kompozytor musiał złożyć samokrytykę. W kolejnych dziełach – Czterech utworach dla dzieci, Händelianie czy Szkicach ukraińskich Koffler uprościł swój język muzyczny i zgodnie z wytycznymi socrealizmu sięgnął do tradycji i po folklor – co znamienne – ukraiński. Po zajęciu Lwowa przez wojska Niemieckie w 1941 r. kompozytor najprawdopodobniej trafił do getta w Wieliczce, by po jego likwidacji przypuszczalnie zginąć z rąk Nazistów w okolicach Ojcowa w 1943 r.
Lata okupacji oszczędziły tragedii Grażynie Bacewicz, której cała rodzina szczęśliwie przeżyła wojnę. Kompozytorka mogła też cieszyć się narodzinami swojej pierwszej i jedynej córki, Aliny, 20 lipca 1942 r. Nie przeszkodziło jej to w czynnym życiu koncertowym oraz kontynuowaniu działalności kompozytorskiej przede wszystkim na gruncie muzyki kameralnej. W latach okupacji powstały Sonata na skrzypce solo, Suita na dwoje skrzypiec, Trzy preludia na fortepian, III sonata fortepianowa czy wreszcie II kwartet smyczkowy. Kompozytorka w tych utworach pozostaje wierna idiomowi neoklasycznemu, w którym tworzyła już przed wojną. Ważna funkcję w utworach pełni witalistyczny rytm, a także motywika nawiązująca do rodzimego folkloru. W latach wojny powstała również Uwertura, która – mimo wykorzystania czterodźwiękowego motywu podobnego pod względem rytmicznym do tego z Uwertury tragicznej Panufnika – pozostaje zupełnie odmienna pod względem wyrazu, utrzymana w pogodnym, pełnym energii charakterze. Uwertura została wykonana w 1945 r. w Krakowie podczas Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej.